Wreszcie
udało mi się wyjść z tego pokręconego domu. Jednak zejście po schodach było
bardziej męczące niż się spodziewałem. Nie sądziłem, że moje stopy są w aż tak
złym stanie. Niestety nie znalazłem żadnych męskich butów lub chociaż ubrań,
więc musiałem iść w tym co miałem na sobie.
Próbowałem
przypomnieć sobie, w którą stronę powinienem iść. Jednak nic nie pamiętałem.
Kolejne próby znalezienia jakichkolwiek informacji w moim umyśle, kończyły się
potwornym bólem głowy.
-
Cholera…!- zakląłem pod nosem. Gdy błądziłem po śniegu, szukając jakiejś
ścieżki, bandaże na moich stopach całkiem przemokły. Starałem się to ignorować.
Jednak gdy temperatura znów spadła, zaczął doskwierać mi chłód. Po drodze
spotkałem kilka osób, chyba jakąś rodzinę. Patrzyli na mnie jak na wariata. Ja
spoglądałem na nich podobnie. Mieli na sobie grube kurtki o różnych kolorach,
ciemne spodnie, buty i czapki. Jedna z osób miała dodatkowo okulary o
niebieskich szkiełkach. Dobrze, że dawno ich już minąłem.
W końcu doszedłem do
początku lasu. Mój dom znajdował się właśnie gdzieś tam... A przynajmniej miałem taką nadzieję. Coraz ciężej było mi oddychać. Czemu? Nie rozumiałem tego.
Zagłębiając się w las, coraz bardziej traciłem czucie w stopach.
Założyłem kaptur na głowę, a dłonie schowałem do kieszeni w bluzie.
-
Już niedaleko... Zaraz będę mógł usiąść przy wspólnym ognisku i ogrzać się...-
próbowałem się pocieszyć. Szkoda tylko, że to nie pomagało.
Nagle usłyszałem
łopot skrzydeł tuż nad moją głową. Podniosłem wzrok w stronę miejsca
pochodzenia dźwięku. Zauważyłem tylko zarys stworzenia sporych rozmiarów, zanim
przeleciało nad mną, a pęd powietrza powalił mnie na ziemię. Chwilę zajęło mi
dojście do siebie. Gdy spojrzałem za siebie,
serce podeszło mi do gardła. Z zaspy powoli podniosło się półtora metrowe
stworzenie wprost z legend! Ciało pokryte ciemnoczerwonymi łuskami, ostre zęby
i pazury, para błoniastych skrzydeł, długi ogon i niewielkie kolce ciągnące się
wzdłuż całego grzbietu.
„Niech to! Smok? To one
istnieją?!” -pomyślałem.
Bestia potrząsnęła łbem i spojrzała na mnie swymi szmaragdowymi ślepiami. Nagle
źrenice mu się zwęziły. Ostrożnie wstałem, a w tym momencie potwór ruszył ku
mnie. Skoczył i powalił mnie na ziemię. Chciałem się podnieść, ale smok położył
swą łapę na mojej piersi. Nacisk był tak silny, że ledwo oddychałem.
-
Puść mnie!- wychrypiałem- Nie... nie mogę oddychać.- dodałem, próbując pozbyć
się łapy bestii. Gad zmniejszył nacisk, ale nadal nie było mowy o tym by udało
mi się uciec.- Czego chcesz?!- warknąłem. Smok przez chwilę świdrował mnie
wzrokiem.
-
Czemu Ann tak zależało by Cię uratować?- syknął rozwścieczony.
-
Komu? Nie znam żadnej Ann!- krzyknąłem zirytowany
-
Tej Ann, która Cię uratowała!- warknął smok, a z jego nozdrzy wydobył się
niewielki obłoczek dymu.- Żałosny człowiek...- mruknął pod nosem lecz po chwili
znów utkwił we mnie wzrok.
- Co
ty...- przerwałem gdy dopadł mnie przeszywający ból. Zamknąłem oczy i zacisnąłem
zęby, próbując przetrzymać te męczarnie. Jednak nie dałem rady. Krzyk wydobył
się z mojej piersi.
Nagle, wszystko się skończyło. Ucisk na klatce piersiowej
zniknął, podobnie ból głowy. Za nim otworzyłem oczy, usłyszałem znajomy łopot skrzydeł.
Smok zniknął. Zostałem sam. Na skraju lasu. Gdy otrząsnąłem się z szoku, podniosłem
się z ziemi. Ciekawe jakie jeszcze stworzenia z legend spotkam... Pokręciłem głową. Nie wiem już
dokąd iść. Pogoda się zmieniła. Powiało chłodem i zaczął sypać śnieg. Zupełnie
jakby świat zwariował, rozpoczęła się potężna śnieżyca. W życiu nie widziałem
czegoś takiego. Idąc dalej przez las, próbowałem uspokoić oddech.
Cały się trząsłem.
Bandaże nie chroniły już moich stóp. Temperatura
znów spadła, a ja nadal miałem na sobie jedynie cienką bluzę i spodnie. Robiło
mi się coraz słabiej. Nogi miałem jak z ołowiu. Straciłem równowagę i upadłem.
Chciałem się podnieść, ale nie miałem już sił. Jednak wiedziałem, że nie mogę zasnąć.
Choć sen był tak kuszący... Pozwoliłem ciału na odpoczynek. Przymknąłem
powieki. Czy to miałby być mój koniec?
-----------------
Od Autorki: Już myślałam, że nie uda mi się dodać tego rozdziału przed północą ^^' Wyjątkowo nie sprawdzałam czy są błędy więc jeśli takowe się znajdą, z góry przepraszam. Rano poprawię. Chciałam już dodać go wczoraj, ale poszłam ze znajomymi zbierać słodycze z okazji Halloween. Właśnie byliście? Miałam niezły ubaw, chodząc od domu do domu. Jakaś "babcia" nas opierdzieliła, że nie powinnyśmy chodzić i zbierać słodyczy bo to święto pogańskie itp. Później złączyliśmy grupę z rodzeństwem z Poznania.
Zgadnijcie kogo wybrałam na Cosplaya na Halloween... Co prawda nie był to pełny cosplay, bo wciąż nad nim pracuję, ale mniejsza z tym. Jeśli chcecie, wstawię fotki ^^' Ale to dopiero jak skończę...
Wracając do rozdziału, piszcie jak wam się podoba. Wiem, że pewnie popełniłam sporo błędów stylistycznych(zawsze miałam z tym problem) to mam nadzieję, że nie utrudni to wam czytania.
Rozdział IV pojawi się 16 Listopada
--------------
I mam taką małą prośbę do was. Jeśli ktokolwiek to przeczyta... Zapisałam się na konkurs z angielskiego: Mini Saga Competition. Moje zadanie polega na napisaniu opowiadania z fabułą itp. na równo 50 słów. Tylko teraz mam problem. Nie mam pomysłu o czym może być to opowiadanie. Może macie jakieś propozycje tematów? Nie jestem tylko pewna czy w opowiadaniu mogą występować postacie już wcześniej wymyślone przez kogoś innego jak np. Jack Mróz, którego wygląd, zachowanie zostały wykreowane przez Dream Works. Spytam się jeszcze w poniedziałek, ale jeśli macie jakiekolwiek propozycje, proszę napiszcie o nich ^^'
--------------
I mam taką małą prośbę do was. Jeśli ktokolwiek to przeczyta... Zapisałam się na konkurs z angielskiego: Mini Saga Competition. Moje zadanie polega na napisaniu opowiadania z fabułą itp. na równo 50 słów. Tylko teraz mam problem. Nie mam pomysłu o czym może być to opowiadanie. Może macie jakieś propozycje tematów? Nie jestem tylko pewna czy w opowiadaniu mogą występować postacie już wcześniej wymyślone przez kogoś innego jak np. Jack Mróz, którego wygląd, zachowanie zostały wykreowane przez Dream Works. Spytam się jeszcze w poniedziałek, ale jeśli macie jakiekolwiek propozycje, proszę napiszcie o nich ^^'
Do następnego rozdziału :3
Ann
Grrr... Niech ja tylko dorwę Sorrowa -,-
OdpowiedzUsuńSkądś ty taką pokrakę wytrzasła?!
A do Jacka nie mam absolutnie żadnych pretensji. A nawet jakbym jakieś miała to zwaliłabym wszystko na... Hmm... Dziurę ozonową ^^`
Taa... Ja i moje genialne wyczucie czasu xD
Czekam na nn!!!
Ps. Nowy rozdział u mnie.
O gadzie będzie trochę więcej w następnym rozdziale ^^'
UsuńMoże dodam też jakieś opisy postaci, gdy znajdę czas...
Nowy rozdział już przeczytałam ^^
Masz może jakiś pomysł na króciutkie opowiadanko na równo 50 słów? Mam kompletny brak weny x_x
Super , extra , świetny rozdział . Czekam na nn . :)
OdpowiedzUsuńTen Sorrow jest zły! Jak mógł zaatakować biednego Jacka?!
OdpowiedzUsuńOjejciu... jaka mała czcionka *idzie po lupę* T.T Nie no nie jest źle, ważne, że da się czytać xD
OdpowiedzUsuń"W końcu doszedłem do początku lasu" - według mnie bardziej pasowałoby tu "dotarłem" xd
" zanim przeleciało nad mną" - zgubiłaś "e" "nade mną"
" Chwilę zajęło mi dojście do siebie. Gdy spojrzałem za siebie" - powtórzonko słówka "siebie" x.x
"„Niech to! Smok? To one istnieją?!” -pomyślałem" - tutaj również mam uwagę co do tego cudzysłowu czy potrzebny jest on gdy napisałaś to kursywą ? A i przed "pomyślałem" mógłby być odstęp (pomiędzy myślnikiem, a tym słowem) by to ładniej wyglądało ^^
"Nagle źrenice mu się zwęziły" - bez "się" xd
" nie mogę oddychać.- dodałem" - tutaj bez kropki po "oddychać" ;3
" Gdy otrząsnąłem się z szoku, podniosłem" - chyba ten przecinek jest niepotrzebny xd
Oo.. pamiętasz jeszcze za kogo się przebrałaś ? ;3 Bo mnie to ciekawi ^^
A co do rozdziału... zły smoczek -.- coś czuję, że będzie miał przechlapane, ale nic Jack'owi (czy jak to się odmienia, zawsze miałam z tym problem T.T) nie zrobił i dobrze :3
No to mykam dalej ;*
Pozdrawiam ;*
Manon.
Miałam odpisać wcześniej, ale nic nie wyszło... Jednak grunt, że już jestem ^^
UsuńMała czcionka? Wydaje mi się, że taka jak zwykle, ale mogę się mylić, bo zdążyłam się już pogubić ^^'
Oho, znów błędy. One to się nigdy ode mnie nie odczepią... Szczególnie interpunkcja. Przy charakterystycznych słowach to pamiętam gdzie stawiać przecinki, ale przy innych to już nie wiem...
Tak jak przy poprzednim rozdziale pisałam, wszystko postaram się poprawić w ten weekend, bo jutro publikacja trzynastki :D
Cosplay Jacka oczywiście ^^ Niestety nie zdążyłam przygotować laski(głupie, drogie materiały -,-''), ale i tak było świetnie. Zdobyłyśmy mnóstwo słodyczy <3
Teraz jednak pracuję nad innym cosplayem, który musi być gotowy na 7 czerwca. Na razie czekam, aż dotrą do mnie potrzebne materiały.
Razem z kumpelą zawojujemy całym konwentem! <3
Oj zły, ale niezwykle posłuszny smok wobec jednej osóbki...
Pozdrawiam!